Byłaś z Louisem już z 3 miesiące. Postanowiliście wybrać się na wycieczkę, sam na sam. Wujek Louisa załatwił Was przejazd, i domek nad jeziorem. Nie był w złym stanie, ale nie było też luksusów.
Jej, [t.i.], ja i Ty, to będzie niezapomniany wyjazd.- powiedział całując Cię.
Też coś tak czuję, ale mam co do tego złe zamiary, Louis znajdźmy inny.- coś Cię nie przekonywało do tego domu. Był w lesie, nad wielkim, brudnym jeziorem, nikogo nie ma w okolicy.
- Czemu? No proszę! - mówił, z tym "szczenięcym" spojrzeniem.
-No dobra, ale tylko 3 dni! Nie więcej, następny wyjazd ja planuję.- odpowiedziałaś Lou.
Okej! - zadowolony powiedział i wziął Cię na ręce.
- Moja księżniczko, chodźmy się pakować, jutro wuja po nas przyjedzie po szóstej.- wchodząc na górę powiedział Ci.
Do końca dnia pakowaliście się, wariowaliście i wygłupialiście się.
*rano*
Leżałaś półprzytomna, a Louis chcąc Cię obudzić zaczął Cię całować.
-Louis, co ty robisz? - powiedziałaś lekko zdezorientowana, byłaś jeszcze nie obudzona.
- Budzę moją księżniczkę..- powiedział tym uśmiechem Louis.
-Gotowa? - dodał.
- Ubiorę się tylko, zejdź i rób już śniadanie skarbie- powiedziałaś, rozciągając się.
Ubrałaś się luźno.
***
Jechaliście jakieś 4 godziny, pogoda się strasznie zepsuła, była burza i straszny wiatr wiał. Dziwiliście się, ponieważ jeszcze parę minut temu świeciło słońce i niebo było bezchmurne.
Wjechaliście z lasu i ujrzeliście dom.
Wysiedliście z auta i szybko uciekliście do domu.
Ku Waszym zdziwieniom....
Mrs.Styles - Imaginy ;3
czwartek, 12 września 2013
środa, 11 września 2013
Harry
Byłaś ciężko chora na raka, nie było ratunku. Leżałaś na łóżku szpitalnym, czekając na.. no właśnie, nie wiedziałaś na co. Wspominałaś chwilę, chwilę z Harry'm, twoim przyjacielem, wasze spotkanie, wygłupy i tajemnice. Byłaś młoda, umierasz mając zaledwie 20 lat.
Obiecałaś sobie, że nie umrzesz dopóki nie pożegnasz się z Harr'ym.
Mijały minuty, godziny. Byłaś już bezsilna.
- A co jeśli On nie chce mnie spotkać? - myślałaś.
Gdy już straciłaś tą nadzieję, że Harry pożegna Cię, do sali wpadł cały zdenerwowany Styles.
Nie mógł się opanować, płakał.
- [t.i.], proszę.- mówił, ale płacząc.
Nie mógł się opanować. Próbował Ci coś mówić, ale emocje nie pozwoliły nic zrozumieć.
- [t.i.], proszę, nie odchódź! - powiedział, i Ty zaczęłaś płakać.
Loczek chwycił Twoje ręce i cały drżąc pocałował Cię.
Umarłaś.
Harry pogłaskał Cię po policzku i powiedział - Ja wiem, ja to wiem, jeszcze Cię zobaczę, [t.i.] bądź moim aniołkiem..
*
Nadszedł dzień pogrzebu.
Zamykanie trumny.
Harry tylko podbiegł do niej i pocałował [t.i.] w czoło, a do ręki włożył Wasze wspólne zdjęcie. Szepnął - Kocham Cię.
* 3 miesiące później*
Wywiad:
Reporter: Co się stało z [t.i.]?
Harry: Ona.. Ona odeszła..
Reporter: W jakim sensie?
Harry: Jest moim aniołkiem, jest cały czas ze mną.
Reporter: Czemu odeszła?
Harry: Nie byłem jej wart...
Kocham Cię, jeżeli to słyszysz, moje serduszko bije tylko dla Ciebie.
Obiecałaś sobie, że nie umrzesz dopóki nie pożegnasz się z Harr'ym.
Mijały minuty, godziny. Byłaś już bezsilna.
- A co jeśli On nie chce mnie spotkać? - myślałaś.
Gdy już straciłaś tą nadzieję, że Harry pożegna Cię, do sali wpadł cały zdenerwowany Styles.
Nie mógł się opanować, płakał.
- [t.i.], proszę.- mówił, ale płacząc.
Nie mógł się opanować. Próbował Ci coś mówić, ale emocje nie pozwoliły nic zrozumieć.
- [t.i.], proszę, nie odchódź! - powiedział, i Ty zaczęłaś płakać.
Loczek chwycił Twoje ręce i cały drżąc pocałował Cię.
Umarłaś.
Harry pogłaskał Cię po policzku i powiedział - Ja wiem, ja to wiem, jeszcze Cię zobaczę, [t.i.] bądź moim aniołkiem..
*
Nadszedł dzień pogrzebu.
Zamykanie trumny.
Harry tylko podbiegł do niej i pocałował [t.i.] w czoło, a do ręki włożył Wasze wspólne zdjęcie. Szepnął - Kocham Cię.
* 3 miesiące później*
Wywiad:
Reporter: Co się stało z [t.i.]?
Harry: Ona.. Ona odeszła..
Reporter: W jakim sensie?
Harry: Jest moim aniołkiem, jest cały czas ze mną.
Reporter: Czemu odeszła?
Harry: Nie byłem jej wart...
Kocham Cię, jeżeli to słyszysz, moje serduszko bije tylko dla Ciebie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)